Jasne że z Podhala przywozi się do domu przede wszystkim oscypki. Tym razem obok koziego i owczego oscypka przywiozłam również oscypki marynowane w oliwie.
Bardzo dobre i aromatyczne te marynowane oscypki. Jakie tam dali zioła, tego nie wiem, ale na pewno jest oliwa, oliwki, papryka i pieprz. Jak takie cudo zrobić? Ja jeszcze nie próbowałam. Za to próbowali inni. Przepis który znalazłam i troszkę zmieniłam:
- 7 małych oscypków (tyle ile wlezie do słoika)
- 1/3 szklanki oliwy
- 1/3 szklanki oleju słonecznikowego
- kilka kulek ziela angielskiego
- kilka kulek czarnego pieprzu
- kawałek cytrynowej skorki
- kilka paseczków czerwonej papryki
- 3-4 oliwki
Oscypki pozostawić na kilka godzin w suchym miejscu. Włożyć do słoika razem z papryką, oliwkami, zielem, pieprzem i skórką z cytryny. Zalać oliwą wymieszaną z olejem, tak żeby przykryła oscypki. Odstawić na 5 dni w ciepłe miejsce. Można przechowywać później kilka tygodni.